W ubiegłym tygodniu do oferty naszego sklepu trafiły sery zagrodowe.
Niezwykle miło jest móc przedstawić Wam postać jednego z wybitnych ekspertów sztuki serowarskiej – pana Marka Grądzkiego.

Najbardziej ciekawiły nas tajniki przechowywania tych niezwykłych serów i ich związki z czerwonym winem… O tym jak w domowych warunkach można stać się prawdziwym serowarem przeczytajcie sami. 🙂

Skrzynka Smaku: Czy kozie sery mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie?

Marek Grądzki: Kozie mleko jest zdecydowanie łatwiej przyswajalne przez ludzki organizm. Ta cecha potęguje się po przerobieniu go na ser. Sery zagrodowe to bogate źródło ważnych elementów zrównoważonej diety. Są to przede wszystkim: białko, wapń, mikroelementy, makroelementy i witaminy. Nie wspominając o dobroczynnych kulturach bakterii. Trzeba również pamiętać o tym, że to właśnie mleko kozie i mleko owcze były przerabiane od tysięcy lat przez naszych przodków. Kariera krowiego rozpoczęła się dopiero w XVIII wieku, a więc stosunkowo późno.

 

Skrzynka Smaku: Jak najlepiej przechowywać sery w domowych warunkach aby zachowały jak najlepszy smak?

Marek Grądzki: Oczywiście w lodówce, a ta musi być utrzymywana w czystości by naszego sera czymś złym nie skazić. Sery kozie należy przechowywać w temperaturze między 6 a 8 stopni Celsjusza, w sporej wilgotności. W warunkach domowych trudno taki idealny stan osiągnąć. Sery zagrodowe najlepiej przechowywać tam, gdzie warzywa.
Należy uprzednio zawinąć je w najzwyklejszy, niczym nie powlekany szary papier. Pamiętajmy o codziennym przewracaniu sera o 180 stopni, by utrzymać jego optymalną wilgotność.

 

Skrzynka Smaku: Co robić jeśli na serze pojawi się biały nalot? Co to oznacza? Czy jest to powód do niepokoju czy może wręcz przeciwnie?

Marek Grądzki: To zależy o jakim rodzaju sera mówimy. Ser dojrzewający z mleka niepasteryzowanego bogaty jest w silne kultury bakteryjne, które posiadają niezwykłe właściwości. Nie mamy się czego obawiać. Moja żona eksperymentowała z długością przechowywania nawet cztery miesiące i nie tylko nic złego się nie stało, a wręcz przeciwnie – smak sera stał się bogatszy! Jeśli ser był przechowywany prawidłowo, nic nie powinno się z nim dziać nawet przez kilka tygodni. Najważniejsze są warunki przechowywania – czystość przede wszystkim. A jeżeli na serze pojawi się jakiś niepokojący nas nalot, należy delikatnie przemyć skórkę sera roztworem solanki. W litrze ciepłej wody rozpuszczamy łyżkę soli i czystą ściereczką delikatnie przecieramy nasz ser.

 

Skrzynka Smaku: Z którego sera jest Pan najbardziej dumny?

Marek Grądzki: Dumny jestem ze wszystkich, ale najfajniejszy jest ten nazwany przez Jeana Bosa „onucami carskiego sołdata” ale spod Berezyny jak zaznaczał Jean. To roczny wynalazek walący po podniebieniu tak, że przez moment paraliżuje kubeczki smakowe, potem jednak rozpływa się nam na języku sama słodycz.

 

Skrzynka Smaku: Który ser poleciłby Pan czytelnikom naszego bloga do kolacji z czerwonym winem?

Marek Grądzki: Czerwone wino świetnie idzie w parze z deską serów. Poleciłbym deskę serową, której degustację można rozpocząć od sera koziego Encantado dojrzewającego w kiszonym liściu winogrona, poprzez Ser kozi Grądzki czy Ser kozi Herbowy z czarnuszką lub Ser kozi Herbowy z orzechami włoskimi. Tak naprawdę wszystko zależy od szczepu winogron – do każdego naszego sera można dobrać wyśmienite wino. Polecam eksperymenty i delektowanie się serami w różnych stadiach dojrzałości sparowanymi z różnymi rodzajami wina.