O tym dlaczego Beef Jerky nie powinien nam się kojarzyć jedynie z Dzikim Zachodem opowiada Skrzynce Smaku Marcin Wilczyński – założyciel Wild Willy.

Suszenie żywności to jedna z najstarszych metod konserwacji. I jedna z bardziej efektywnych! Suszone produkty zachowują większość składników odżywczych.

Z radością obserwujemy powrót tej techniki obróbki.

Skrzynka Smaku: Opowiedz o suszonej wołowinie, dlaczego warto sięgać po tego typu przekąsk­­i?

Marcin Wilczyński: Suszenie to najstarsza metoda konserwowania żywności, ludzie od zawsze chcieli przedłużyć czas przechowywania odżywczego mięsa. Dawniej głównym zajęciem człowieka było zdobycie pożywienia i jedynym zmartwieniem było właśnie jego przechowanie. Obecnie żyjemy epoce, w której wysokokaloryczne produkty są ogólnodostępne praktycznie na wyciągnięcie ręki. Jednak codziennie musimy wybierać pomiędzy tysiącami opcji, spośród których tylko nieliczne są dla nas dobre i zdrowe. Dodając do tego zawrotne tempo naszego życia bardzo łatwo jest popełniać błędy żywieniowe.

Zapas suszonej wołowiny pomoże się przed nimi ustrzec. Jest ona lekka i bardzo sycąca. Mieści się w torebce czy plecaku, możemy ją przegryzać w trakcie pracy czy po drodze na zajęcia bez wyrzutów sumienia, a w sytuacji awaryjnej zastąpi nam posiłek.

Skąd pomysł, co Cię zainspirowało?

Od kiedy pamiętam, zawsze zaliczałem się do tych mięsożernych. 😉 Dodatkowo uwielbiam bycie w ruchu, wysiłek, jestem zapalonym rowerzystą. Podczas licznych wypraw rowerowych, już po kilku dniach jazdy bardzo brakowało mi właśnie takiego produktu – dobrej jakościowo, smacznej i pełnowartościowej przekąski. Dostępne na rynku Jerky nie do końca mi odpowiadały, dlatego zacząłem badać temat na własną rękę.

Kto najczęściej sięga po suszoną wołowinę?

Po suszoną wołowinę sięgają bardzo różni ludzie. Przede wszystkim są to osoby żyjące aktywnie i sportowcy: fitness, crossfit, kulturystyka. Zalety suszonej wołowiny jako zdrowej przekąski doceniają także podróżnicy czy żeglarze. Ale nie tylko! Wild Willy kupują przedstawiciele różnych zawodów, w różnym wieku. Tak naprawdę łączy ich jedno: cenią sobie jakość jedzenia, jego walory smakowe i odżywcze. Jerky nie tylko wzbogaca dietę – sprawdza się również jako uzupełnienie talerza serów, dodatek do wina lub piwa. Dodam, że nasze Jerky przeszło już pierwsze testy w ekstremalnych warunkach. Towarzyszyło m.in. wyprawie Polish Annapurna IV Expedition 2015 i sprawdziło się podczas ekstremalnego maratonu Yukon Arctic Ultra

Co innowacyjnego wyróżnia suszoną wołowinę Wild Willy?

Podążamy swoją drogą. Nasze Jerky jest mocniej wysuszone i znacznie cieńsze niż większość tego typu produktów dostępnych na rynku. Nie dodajemy sztucznych aromatów a nasze mięso kroimy w specjalny sposób, co wymaga od nas dużo więcej ręcznej pracy. Dzięki temu nie stosujemy substancji zmiękczających mięso. W dzisiejszym świecie bywa trudno o produkty naturalne i wolne od chemicznych zanieczyszczeń.

Skrzynka Smaku: Jak przebiega proces produkcji?

Wyselekcjonowane mięso od polskich dostawców jest krojone na cieniutkie plasterki a następnie marynowane przez minimum 12 godzin. Kolejny etap to ręczne rozkładanie pokrojonego mięsa na sitach wędzarniczych, jest to bardzo żmudne zadanie bo plasterki mają długość ok 7-10 cm a jest ich naprawdę sporo… Kiedy wołowina jest już na swoim miejscu następuje czas na proces suszenia, podczas którego używamy drewna olchowego. To właśnie dzięki niemu nasze Beef Jerky ma taki niezwykły aromat.

Dziękujemy za rozmowę!